Olsztyński stadion, wybudowany w pośpiechu z okazji wizyty pierwszego sekretarza Edwarda Gierka, teraz stanowi nie lada kłopot. Od kiedy tamtejszy "Stomil" spadł do II ligi, mało kto fatyguje się na mecze. Z boisk korzystają nieodpłatnie 3 inne kluby sportowe. Stadion zamiast zysków przynosi straty. Rocznie władze stolicy Warmii i Mazur wydają na obiekt 700 tysięcy złotych. Czy na pewno więc Olsztynowi potrzebny jest taki balast? Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Tonn: Znacznie bardziej znanym stadionem jest warszawski Stadion Dziesięciolecia, wybudowany w 10. rocznicę PRL, w 1957 roku. Obiekt miał służyć jako miejsce wielkich socjalistycznych igrzysk sportowych. Zasłynął jednak nie dzięki sportowym wydarzeniom. W 1983 roku papież podczas swojej pielgrzymki do Polski wygłaszał słynną homilię z płyty Stadionu Dziesięciolecia. Wcześniej na uroczystych dożynkach jeden z warszawiaków podpalił się, protestując przeciwko interwencji w Czechosłowacji. Teraz stadion to stragany, nielegalny handel, mafia i przybysze ze Wschodu. Od przeszło 15 lat nad głównym wejściem na trybuny widnieje napis: "Jarmark Europa". O tym, kto zarabia na tym gigantycznym interesie, posłuchaj w relacji reportera RMF Romana Osicy: