Od dziesięciu lat, z inicjatywy szwajcarskiej Fundacji Światowy Szczyt Kobiet (Women's World Summit Foundation), 19 listopada jest Międzynarodowym Dniem Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci. Obecnie ponad 700 organizacji pozarządowych ze 125 krajów świata tworzy międzynarodową koalicję, która inicjuje obchody, organizuje krajowe i lokalne akcje, adresuje postulaty i rekomendacje do rządów swoich krajów. Polską organizacją w koalicji jest Fundacja Dzieci Niczyje (FDN). 20 listopada też ważny dla dzieci Natomiast w niedzielę, 20 października, ONZ obchodzi Powszechny Dzień Dziecka (zwany też Dniem Praw Dziecka lub Dniem Konwencji o Prawach Dziecka). Zorganizowanie obchodów Dnia Dziecka ONZ zaleciło wszystkim państwom w 1954 r. - w dniu, który dany kraj uzna za właściwy. ONZ obchodzi ten dzień w rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka (1959 r.) oraz Konwencji Praw Dziecka (1989 r.). Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak zwrócił się z tej okazji do dyrektorów placówek oświatowych, aby podjęli inicjatywy promujące 20 listopada jako Dzień Praw Dziecka. "Mam świadomość, że polska tradycja głosi, że Dzień Dziecka świętujemy 1 czerwca. Warto wskazać jednak datę 20 listopada, jako równie ważną dla dzieci. To świetna okazja, by przypomnieć wszystkim, że każde z nich to Mały Człowiek posiadające swoje prawa" - napisał Michalak. To problem całego świata Krzywdzenie dzieci, w tym wykorzystywanie seksualne, to problem dotykający społeczeństwa na całym świecie. Według ONZ rocznie aż 150 mln dziewcząt i 73 mln chłopców doświadcza przemocy na tle seksualnym. Kary fizyczne wobec najmłodszych są wciąż obecne w domach i szkołach. Sprawcami większości aktów przemocy wobec dzieci są osoby im znane - rodzice i opiekunowie, nauczyciele czy rówieśnicy ze szkoły. Z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że 15 proc. Polaków, mających dzieci do 18. roku życia, stosowało wobec nich przemoc przynajmniej raz; 12 proc. - więcej niż raz, 1 proc. - wiele razy. W sierpniu zeszłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wprowadziła zakaz bicia dzieci. W 2008 r., kiedy rozpoczynano prace nad nowelą, 78 proc. Polaków zgadzało się ze stwierdzeniem, że "są sytuacje, gdy dziecku trzeba dać klapsa". Bicie nie jest metodą wychowawczą Obecnie - jak wynika z danych Rzecznika Praw Dziecka - pogląd ten podziela 69 proc. ankietowanych. Poziom aprobaty dla klapsów wciąż jest wysoki, jednak spadł o 9 pkt proc. Jednocześnie wzrósł odsetek osób, które takich zachowań nie akceptują: z 19 proc. w 2008 r. do 27 proc. w 2011 r. Zdecydowanie spadło przyzwolenie dla stosowania bicia jako metody wychowawczej. 71 proc. respondentów nie uważa, że "w niektórych sytuacjach bicie dzieci jest najskuteczniejszą metodą" - to o 21 proc. więcej niż trzy lata temu (50 proc.). W skuteczność tej "metody" wierzy 21 proc. badanych, wobec 33 proc. w 2008 r. Wzrosła świadomość społeczna na temat niewłaściwości stosowania kar cielesnych. Potwierdzają to badania pokazujące stosunek do ustawowego zakazu bicia dzieci. W 2008 r. przeciwnikami wprowadzenia tego zapisu było 51 proc. ankietowanych (wobec 41 proc. zwolenników). Obecnie 46 proc. badanych jest zdania, że wprowadzenie zakazu było słuszne i może przynieść pozytywne skutki, a 36 proc. jest przeciwnego zdania.