W ostatnich latach handel i usługi z centrum miasta przenoszą się do wielkich galerii handlowych. Sprawia to, że ulice w Śródmieściu zaczynają świecić pustkami. Najbardziej reprezentacyjną ulicą Warszawy przez długie lata była Marszałkowska. Dzisiaj trudno tak o niej powiedzieć. Miejsce prestiżowych niegdyś sklepów zajęły biura i oddziały banków. Tętniącą kiedyś życiem promenadą spaceruje coraz mniej przechodniów. - Zamieniła się w komunikacyjny ściek Warszawy. Niedługo będzie spełniać wyłącznie funkcję przelotówki przez Śródmieście - przewiduje Marek Budzyński, znany stołeczny architekt. Jeszcze przed kilkoma laty warszawiacy chodzili na zakupy po prostu do miasta, gdzie było wiele mniejszych sklepów. Teraz jeżdżą do Arkadii czy Złotych Tarasów, bo jest to dla nich wygodniejsze. Wielkie rządzi To wyludnienie centrum jest spowodowane także przez to, że w ostatnich latach powstało tam wiele budynków, niesłużących warszawiakom. Skalą nie pasują do obecnej zabudowy i powodują kurczenie się przestrzeni publicznej, czyli dostępnej dla każdego (np. parki, place, sklepy, itp.). - Koronnym przykładem tego rodzaju obiektu jest biurowiec u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Emilii Plater. Służy tylko ludziom, którzy w nim pracują, a postronne osoby nie mają po co tam wchodzić. Przestrzeń wokół niego jest praktycznie martwa - twierdzą urbaniści. Miasto w mieście Według architektów, nieprzyjazne dla przestrzeni miejskiej są również zamknięte osiedla, takie jak słynna już Marina na Mokotowie. W "twierdzy" tej mieszka kilka tysięcy osób odgrodzonych od reszty miasta. Są tam nawet wewnętrzne drogi dostępne tylko dla mieszkańców. - To izolowanie od reszty jest bardzo niekorzystne dla rozwoju miasta. Powoduje powstawanie barier i podziałów. Społeczeństwo rozwarstwia się na lepszych i gorszych, w konsekwencji prowadzi, w dłuższej perspektywie, do nasilenia negatywnych zachowań społecznych - wyjaśnia socjolog Łukasz Mazurkiewicz. Cieszę się, że rosną ładne budynki, ale chętnie przejechałbym się między nimi z synem na rowerze, a nie będę mógł - dodaje. Wszystko przeciw miastu Czy opisanym wyżej trendom można jakoś zaradzić? Nie. Urbaniści zgodnie twierdzą, że mają one charakter ogólnoświatowy, a Warszawa jest szczególnie podatna na ich działanie ze względu na swoją burzliwą historię. - Nasza stolica nigdy nie była ukształtowana jako prawdziwe miasto, takie jak np. XIX-wieczny Paryż czy Londyn. Trzeba pamiętać, że w XX wieku zburzona została duża część miasta, zaś na gruzach wyrosło coś zupełnie nowego, nie do końca przemyślanego jako całość. W centrum miasta sąsiadują ze sobą budynki przedwojenne, socrealistyczne i ultranowoczesne. Wciąż jest tu wiele wolnego miejsca, które ma ogromną wartość rynkową, przez co jest zagospodarowywane przez najbogatszych inwestorów, którzy bez przeszkód realizują swoje koncepcje, nie bacząc, czy nowe obiekty wpasowują się w otoczenie - podsumowuje architekt Daniel Frąc. Marzena Zemlich marzena.zemlich@echomiasta.pl Co lubimy Warszawiacy najchętniej kupują mieszkania na Mokotowie, Ursynowie, w Śródmieściu, na Ochocie i Pradze Południe. Mokotów Zalety: bliskość centrum, bardzo dobra komunikacja (metro, autobusy tramwaje), brak uciążliwych obiektów przemysłowych. Mokotów postrzegany jest jako dzielnica inteligencka. Warszawiacy kupują tu mieszkania ze względu na ceglaną, typowo miejską zabudowę. Ursynów Atutem jest metro i duża liczba ofert mieszkaniowych (od nowych apartamentów do ciasnych mieszkań z wielkiej płyty). Cicha, spokojna okolica to kolejny plus. Śródmieście Mieszkania w centrum są bardzo pożądane, pod warunkiem, że okna nie wychodzą na główne arterie. Przyjemnie mieszka się na ul. Kopernika, Wilczej i Żurawiej. Także cichy Muranów przyciąga nowych lokatorów. Mieszkańcy Śródmieścia do sklepów i szkół mają wyjątkowo blisko - czasem tylko 50 m. Ochota Dojazd do centrum nie zajmuje więcej niż 20 minut. Ochota ma doskonale rozwiniętą infrastrukturą usługowo-handlową. Bliskość portu lotniczego też ma niebagatelne znaczenie. Praga Południe Bogate zaplecze usługowo-handlowo-rekreacyjne sprawia, że mieszkańcy czują się tu komfortowo. Dzielnica jest bardzo dobrze skomunikowana. Bliska perspektywa budowy drugiej nitki metra i stadionu narodowego podnoszą atrakcyjność Pragi. MZ