- Medeski Martin & Wood to jeden z najpopularniejszych zespołów jazzowych ostatnich lat - rekomenduje koncerty Dionizy Piątkowski, szef Ery Jazzu. Medeski Martin & Wood, czyli MMW, porównywany często bywa do legendarnej formacji fusion-jazzu, grupy Weather Report. - MMW to najwspanialsza kwintesencja szeroko pojmowanego acid - jazzu, fusion i jazzowej awangardy - charakteryzuje styl gry grupy Piątkowski. Poza kompozycjami autorskimi MMW przedstawia jazzowe standardy. Popularność i uznanie publiczności grupa budowała licznymi koncertami klubowymi oraz wielomiesięcznymi trasami koncertowymi obejmującymi zarówno małe amerykańskie kluby, jak i znane europejskie i japońskie sale koncertowe. Od wielu sezonów trio MMW uznawane jest, np. w ankiecie czytelników i krytyków magazynu "Down Beat", za jeden z najważniejszych zespołów "nowego jazzu". Grupa powstała wiosną 1991 roku w nowojorskim Brooklynie. Jej płyty "stały się forpocztą nowej, jazzowej dekady". Trio Medeski - Martin - Wood w połowie lat 90. było już modnym zespołem i atrakcją najważniejszych amerykańskich festiwali. Ukoronowaniem tego okresu był kontrakt zespołu w nowojorskim klubie Knitting Factory. Muzycy trio nawiązali ważną współpracę z wybitnym gitarzystą Johnem Scofieldem. Już jako kwartet Medeski- Scofield- Martin & Wood stali się atrakcją licznych festiwali europejskich, choć nadal funkcjonują też jako trio MMW. Dwadzieścia lat działalności na nowojorskich scenach, wieloletni kontrakt płytowy z wytwórnią Blue Note i występy u boku takich sław, jak John Zorn, Iggy Pop, czy John Scofield składają się na karierę i legendę grupy. Każdy koncert Medeski, Martin & Wood to kilkadziesiąt minut "doskonale przemyślanego i wyreżyserowanego szaleństwa", podróż przez różne style i gatunki. Zespół od lat nie ustaje w poszukiwaniach nowych środków wyrazu, włączając do swojego repertuaru zarówno klasyczne tanga Astora Piazzoli, jak i punkowe numery The Stooges. - Nic więc dziwnego, że to właśnie ich uznaje się za jedną z najważniejszych grup w obrębie sceny nu-jazzowej i nu-soulowej oraz głównych inspiratorów nurtu, z którego na przełomie wieków wyrosły takie zjawiska, jak The Menahen Street Band czy El Michels Affair - podkreśla organizator koncertów. Billy Martin, perkusista MMW twierdzi, że "sukcesem zespołu jest to, że podziwiamy się nawzajem, stanowimy rodzinę i jesteśmy po prostu przyjaciółmi, którzy uwielbiają improwizację, dobrą zabawę i eksperymenty muzyczne". Pianista John Medeski dodaje: "jesteśmy zespołem, staramy się stworzyć pewną energię razem. Staramy się dotrzeć do określonego miejsca i publiczności. W każdym miejscu jest inaczej i to się czuje. Staramy się być na to jak najbardziej otwarci - deklarują muzycy przed koncertami w Polsce.