Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz poinformowała, że lekarz został zatrzymany w czerwcu 2009 r. Wcześniej w jego gabinecie prowadzone były czynności operacyjne przy użyciu ukrytych kamer. W ten sposób zarejestrowano przypadki wręczania lekarzowi łapówek. Potwierdziły to potem zeznania świadków. Prokurator zarzucił Janowi Ch., że od marca 2008 r. do maja 2009 r. w 269 przypadkach przyjął od pacjentów pieniądze w wysokości od 5 zł do 100 zł, w łącznej kwocie 3765 zł. Przyjął 269 łapówek W większości przypadków były to kwoty po 10, 30 i 50 zł. W dwóch przypadkach lekarz wziął pieniądze w zamian za wystawienie zwolnień chorobowych osobom zdrowym, a w jednym - w zamian za wystawienie zaświadczenia potwierdzającego stan zdrowia pacjenta bez jego zbadania. Jan Ch. wyjaśniał śledczym, że nigdy nie żądał łapówek. Brał, bo nie chciał robić przykrości Jak tłumaczył, pacjenci z własnej inicjatywy wręczali mu pieniądze, które traktował jako dowody wdzięczności i przyjmował je, aby nie robić im przykrości. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Zwoleniu. Lekarz złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zgadza się na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata, 8 tys. zł grzywny oraz zakaz kierowania placówkami służby zdrowia przez 3 lata. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd.