Jak ustalili policjanci, właścicielką posesji była 47-letnia kobieta. Zwierzęta nie miały budy. Schronienia szukały w wykopanych przez siebie dziurach w ziemi. Były przywiązane sznurkiem do ogrodzenia. Nie miały wody i jedzenia. Zgodnie z prawem za znęcanie się nad zwierzętami grozi do pięciu lat więzienia. Psy trafiły pod opiekę ludzi, którzy na pewno będą się potrafili nimi zająć. Sprawę wyjaśnia policja.