Mazowieckie: Trzylatek w stanie krytycznym, areszt dla ojca
Sąd w Kozienicach (Mazowieckie) zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące ojca trzyletniego chłopca, który pobity, w stanie krytycznym, trafił do szpitala w Radomiu. Niewykluczone, że do aresztu trafi również matka dziecka. Posiedzenie sądu w tej sprawie właśnie trwa.

O aresztowanie rodziców wnioskowała Prokuratura Rejonowa w Kozienicach, która w czwartek postawiła 25-letniemu zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem od 2019 r. do sierpnia 2021 r. Z kolei matka usłyszała zarzut pomocnictwa do usiłowania zabójstwa i narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Dziecko w stanie krytycznym
Według śledczych trzyletni Kuba był rzucany o ścianę i podłogę, miał obrażenia i krwiaka głowy. Ojciec nie przyznał się do winy. Stwierdził, że oprócz karcenia dziecka za przewinienia, nie stosował wobec niego przemocy. Matka przyznała, że nie podejmowała żadnych działań w związku z agresywnym zachowaniem męża, nie zawiadamiała też policji.
Rzeczniczka Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego Karolina Gajewska powiedziała w piątek, że stan trzyletniego Kuby jest nadal krytyczny. Obecnie przebywa na Oddziale Anestezjologii, Intensywnej Terapii i Leczenia Bólu.
Do zdarzenia doszło w Garbatce w pow. kozienickim. We wtorek rano dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od pracowników Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że z mieszkania przez pogotowie ratunkowe zostało zabrane trzyletnie dziecko. Chłopiec miał obrażenia związane najprawdopodobniej ze stosowaniem przemocy. Karetką pogotowia pojechała z chłopcem do szpitala ciężarna matka. Po badaniu kobieta wróciła do domu.
Matka miała problemy wychowawcze
Dziecko z zatrzymaniem krążenia i urazem głowy trafiło na oddział neurochirurgii szpitala, gdzie został poddany operacji usunięcia krwiaka. Policja zatrzymała 25-letniego i 25-letnią matkę chłopca.
Mazowiecka policja informowała w czwartek, że rodzina nie była objęta procedurą Niebieskiej Karty. - Jedyna interwencja policji pod tym adresem, która miała miejsce około pół roku temu, nie miała związku z przemocą w rodzinie - powiedziała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska.
Według śledczych matka trzylatka miała już jednak wcześniej problemy z wychowaniem swojego pierwszego dziecka. - Dziecko kobiety z poprzedniego związku zostało oddane pod opiekę innym osobom - przekazał p.o. z-cy prokurator a okręgowego w Radomiu Andrzej Stojak.
Z obecnym małżonkiem kobieta ma dwoje dzieci. - Co do drugiego dziecka nie mamy żadnych informacji, żeby była wobec niego stosowana przemoc - dodał prokurator.