Jak poinformował w poniedziałek (20 lipca) oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie podkom. Damian Wroczyński, w nocy z czwartku na piątek dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o szarpaninie między trzema kobietami w centrum Wyszkowa. Przebieg interwencji "Przybyli na miejsce funkcjonariusze zauważyli bijące się kobiety, z których jedna krwawiła i miała rany na twarzy. Będący w gronie awanturniczek mężczyzna trzymał nóż w ręku" - zrelacjonował rzecznik. Zraniona kobieta straciła przytomność. Kiedy jedna z policjantek udzielała jej pomocy, podeszła do nich trzecia agresorka i kopnęła funkcjonariuszkę w twarz. Efektem policyjnej interwencji było zatrzymanie czterech osób w wieku 24-30 lat. Wcześniej pili razem alkohol, po czym doszło do awantury między kobietami. Według rzecznika, początkowo nikt nie chciał przyznać się do pobicia i ranienia kobiety. "30-letni wyszkowianin, który trzymał nóż w chwili, gdy na miejscu pojawili się policjanci, oświadczył, że zakrwawione narzędzie jest mu potrzebne, ponieważ idzie na grzyby, a była godz. 1.30" - stwierdził Wroczyński. Zarzuty dla trzech kobiet Zebrany materiał dowodowy pozwolił jednak prokuratorowi na przedstawienie zarzutów trzem kobietom. 26-latka, która kopnęła policjantkę, usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i grozi jej do trzech lat więzienia. 24-latce przedstawiono zarzut pobicia i zranienia nożem 33-letniej mieszkanki Wyszkowa. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. Natomiast pomagającej w pobiciu 28-latce może grozić nawet kara trzech lat więzienia. W ramach zastosowanego przez prokuratora dozoru policyjnego, kobiety muszą się zgłaszać na komendzie policji dwa razy w tygodniu. Mają one też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz kontaktowania się ze świadkami zdarzenia.