Zasady są proste. Każdy zawodnik z psem dostaje mapę i kompas. Odwiedzając po drodze punkty kontrolne, musi dotrzeć do wyznaczonego celu. Kto pokona dystans w najkrótszym czasie, wygrywa zawody. Do wyboru są trasy o dwóch długościach - 25 i 50 kilometrów. Pies musi mieć skończony rok, aktualne szczepienia i być zdrowy. Rasa nie ma większego znaczenia. - Jeśli teren jest górzysty, to lepsze są większe psy, ale na terenach łatwiejszych, nizinnych ludzie startują nawet z jamnikami - tłumaczy Paweł Bonk, organizator zawodów dla amatorów dogtrekkingu. Dogtrekkingowe Mistrzostwa Polski i masowe imprezy podobnego typu odbywają się w Polsce od około trzech lat. - Dyscyplina przyszła do nas z Czech już sześć lat temu, ale rozmachu nabrała dopiero trzy lata później. Teraz robimy pięć - sześć imprez rocznie, na których jest powyżej 100 osób - mówi Bonk.