Maria Fieldorf-Czarska - w czasie II wojny światowej łączniczka Armii Krajowej i sanitariuszka w szpitalu polowym w Kolonii Wileńskiej (obecnie część Wilna) - zmarła 21 listopada w Gdańsku. Miała 85 lat. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od mszy św. w intencji zmarłej w warszawskiej Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Msza była odprawiana także w intencji gen. Fieldorfa i żołnierzy Armii Krajowej. Homilię wygłosił b. wikariusz generalny Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ks. płk Sławomir Żarski. - Moją ojczyzną jest Polska Podziemna, walcząca w mroku, samotna i ciemna. Moim powietrzem jest wicher bez nieba, moim pokarmem jest krew w garści chleba. A moim światłem, co płonie z daleka, jest nasze prawo i prawo człowieka - te słowa z ulubionego wiersza "Polska Podziemna", napisanego przez Stanisława Balińskiego, Maria Fieldorf-Czarska uczyniła swoim mottem życiowym - podkreślił ks. płk Żarski. Według niego, pogrzeb Fieldorf-Czarskiej jest także symbolicznym pogrzebem generała "Nila". "Wolą Marii było, aby jej ciało po śmierci skremowano, a potem umieszczono w symbolicznym grobie jej ojca" - mówił ks. płk Żarski. Przypomniał, że miejsce pochówku gen. Fieldorfa, po jego zamordowaniu przez komunistyczne władze w 1953 r., do dziś nie jest znane. Ks. płk Żarski odczytał także dwa przesłania Fieldorf-Czarskiej: "do polskiej młodzieży" oraz "do oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego". Podkreślił, że przesłania te są duchowym testamentem zmarłej. Mszę poprzedziło przedstawienie literacko-muzyczne, na którym warszawscy aktorzy: Barbara Dobrzyńska i Jan Kasprzyk recytowali wiersze Stanisława Balińskiego, Feliksa Konarskiego i Barbary Jedynak. Podczas uroczystości wystąpił Warszawski Chór Polonia im. Ignacego Jana Paderewskiego pod dyrekcją Wiesława Jelenia, który wykonał m.in. "Modlitwę do Bogarodzicy" do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W imieniu Instytutu Pamięci Narodowej, któremu Fieldorf-Czarska służyła pomocą, zmarłą pożegnał historyk Piotr Szubarczyk z gdańskiego oddziału IPN. - Była nie tylko córką wielkiego generała, ale także wzorem postawy obywatelskiej, poczucia odpowiedzialności za sprawy kraju i przywiązania do świętej sprawy niepodległo bytu państwa polskiego - powiedział Szubarczyk. Wzruszającym momentem uroczystości było odczytanie "Przesłania żołnierzy Armii Krajowej do Młodzieży Polskiej". "W poszukiwaniu sensu życia i lepszego świata nie zatraćcie nigdy odwiecznych polskich idei niepodległości kraju i wolności osobistej każdego z nas. Strażnicy tych idei okupili je potem, krwią i łzami. Strzeżcie tego depozytu!" - te końcowe słowa przesłania przyjęto w kościele oklaskami. Po mszy św. nastąpiło złożenie prochów zmarłej w symbolicznym grobie gen. "Nila" na warszawskich Wojskowych Powązkach. Na cmentarzu zebrało się ok. 200 osób; odśpiewano hymn Polski oraz pieśń "My, Pierwsza Brygada". Złożono kwiaty i wieńce. Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego oddał trzykrotnie salwę honorową. W rozmowie przyjaciele Marii Fieldorf-Czarskiej szczególnie podkreślali jej zasługi dla upamiętnienia tragicznego losu jej ojca, gen. Fieldorfa. - To była osoba, której przede wszystkim zależało na prawdzie - powiedziała córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz. Zdaniem kpt. Edmunda Muszyńskiego, prezesa Okręgu Warszawa-Wschód Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Fieldorf-Czarska do końca życia była strażniczką pamięci gen. "Nila" i nieustannie domagała się wyjaśnienia wszystkich okoliczności zbrodni komunistycznego sądu, który w 1953 r. skazał jej ojca na śmierć. en. August Emil Fieldorf "Nil" (1895-1953) był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, z-cą komendanta głównego AK, szefem antysowieckiej organizacji NIE. Po wojnie, na podstawie fałszywych oskarżeń o współpracę z okupantem, został skazany na śmierć przez komunistyczny sąd. Wyrok - przez powieszenie - wykonano 24 lutego 1953 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Miejsce pochówku gen. "Nila" do dziś nie jest znane.