"Wykrywacz kłamstw", inaczej lub poligraf, analizuje fizjologiczne reakcje organizmu człowieka odpowiadające emocjom i reakcjom na otoczenie zewnętrzne. Z tego też względu badający Marcinkiewicza poligrafolog Artiom Kobiz stanowczo zaprotestował, by w pomieszczeniu podczas badania obecni byli również dziennikarze. To - jak zaznaczył - wpłynąć może na wyniki testu. Po zakończeniu pomiarów powiedział dziennikarzom, że cała procedura jest "strasznie nużąca". - Mało nie zasnąłem - dodał. Podkreślił jednocześnie, że on pytaniami i odpowiedziami się nie stresuje. - Jak człowiek nie kłamie to nie ma żadnego stresu - podsumował. Wyniki testu kandydata PiS znane będą we wtorek przed południem. Redaktor naczelny warszawskiej redakcji "Echa Miasta" Łukasz Witkowski przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że na badania wariografem zaproszono również kandydatkę PO na prezydenta stolicy . Odmówiła jednak ze względu na to, że - jak powiedziała Witkowskiemu - "nie pasuje to do jej wizerunku". Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"