- Musimy pamiętać o tym, że za usuwanie śniegu z dachu budynku odpowiada jego właściciel lub zarządca. Oczywiście większe zagrożenie jest w przypadku obiektów wielkopowierzchniowych, hal fabrycznych, centrów handlowych czy hipermarketów, które budowane są szybko, mają konstrukcje stalową a dachy ich są płaskie. Problem dotyczy też jednak np. domów jedno lub wielorodzinnych - powiedział rzecznik komendy głównej PSP Paweł Frątczak. Podkreślił, że zagrożenie katastrofą budowlaną w przypadku zalegającego na dachu śniegu wzrasta z godziny na godzinę, szczególnie z powodu zmian temperatury i odwilży. - Metr sześcienny śniegu, który dopiero spadł waży ok. 200 kg, waga mokrego śniegu lub śniegu oblodzonego może wzrosnąć do ok. 800 kg - wyjaśnił. Jak podkreślają strażacy, w ostatnim czasie przybywa budynków, w których załamał się dach z powodu zalegania śniegu. Od 8 lutego odnotowano takich przypadków ponad 100; tylko w woj. podlaskim w ciągu kilku ostatnich dni - 14. Najczęściej są to pustostany, magazyny lub budynki gospodarcze. Niedopilnowanie obowiązku odśnieżania dachu może zakończyć się mandatem, a nawet wyłączeniem budynku z użytkowania. W przypadku obiektów o powierzchni przekraczającej 2000 m kw. oraz innych budynków o powierzchni dachu przekraczającej 1000 m kw, właściciel i zarządcy mają obowiązek przeprowadzenia dwa razy w roku kontroli stanu technicznego, w tym stanu dachu. Czy jest to przestrzegane, sprawdzają inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Do największej dotychczas katastrofy budowlanej, wywołanej zalegającym śniegiem (przyczyną były też wady konstrukcyjne) doszło 28 stycznia 2006 r. W trakcie międzynarodowych targów gołębi pocztowych runęła hala katowicka. W pawilonie było około tysiąc osób; 65 zginęło. W maju ubiegłego roku rozpoczął się proces 11 oskarżonych o przyczynienie się do tej tragedii. Wśród nich są m.in. szefowie spółki MTK, projektanci hali i szefowie firmy, która była generalnym wykonawcą obiektu.