Wzięło w nich udział kilkuset młodych ludzi z 82 zespołów zakwalifikowanych do II etapu programu. Na spotkaniu wiceminister zdrowia Marek Twardowski odebrał od młodzieży wyróżnienie "Honorowego Hakowicza" dla Ministerstwa Zdrowia, które objęło honorowy patronat nad programem. Jak podkreślił obecny na warsztatach przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha, przed tegorocznymi uczestnikami programu "Mam haka na raka" stoi bardzo trudne zadanie, bo młodzi ludzie muszą przełamać tabu, jakie towarzyszy męskim chorobom. - Mężczyźni niechętnie zgłaszają się do lekarza i trudno ich przekonać do robienia regularnych badań profilaktycznych - zaznaczył. Według prezesa Stowarzyszenia Mężczyzn Walczących z Chorobami Prostaty "Gladiator" Tadeusza Włodarczyka, dowodzi tego fakt, że w pierwszych latach po uruchomieniu przez organizację telefonu zaufania 90 proc. dzwoniących na niego stanowiły matki, żony, córki, a nawet wnuczki mężczyzn z chorobą gruczołu krokowego. Sami zainteresowani stanowili jedynie 10 proc. telefonujących. - Ta tendencja zaczyna się powoli odwracać i mam nadzieję, że po zakończeniu tej edycji programu +Mam haka na raka dzwonić będzie do nas już 100 proc. mężczyzn - powiedział Włodarczyk. Rak prostaty jest drugim nowotworem pod względem częstości występowania u mężczyzn, a trzecim, jeśli chodzi o zgony z powodu nowotworów. W˙Polsce zapada na niego codziennie 20 panów. Do czynników ryzyka tego raka zalicza się przede wszystkim podeszły wiek oraz czynniki genetyczne, ale też otyłość, siedzący tryb życia, choroby weneryczne, stany zapalne dróg moczowych. Raka prostaty wykrytego wcześnie można wyleczyć. Dlatego każdy mężczyzna po 45. roku życia powinien raz do roku zgłosić się na badania profilaktyczne do urologa. Dotyczy to zwłaszcza panów, którzy zaobserwowali jakiekolwiek zmiany w oddawaniu moczu, np. trudności z oddawaniem moczu, zbyt częste oddawanie moczu, uczucie niecałkowitego opróżnienia pęcherza, ból lub pieczenie podczas oddawania moczu. Objawy te nie muszą mieć związku z rakiem, ale np. z łagodnym przerostem czy stanem zapalnym prostaty, ale zawsze lepiej to sprawdzić. ednak, badanie polegające na palpitacyjnym badaniu prostaty per rectum nie cieszą się popularnością wśród panów. Z powodu zahamowań natury psychicznej korzystają z nich regularnie tylko nieliczni pacjenci. Celem najnowszej edycji programu "Mama haka na raka" jest zaangażowanie młodzieży w działania społeczne, które mogą przynieść zmianę męskich postaw i zachowań prozdrowotnych. Zgłosiły się do niej 492 zespoły, w których skład wchodzi jeden opiekun-nauczyciel oraz 3-5 uczniów. Do drugiego etapu zakwalifikowano 82 zespoły. Każdy z nich ma za zadanie zaprojektować kampanię społeczną, która zachęci panów do korzystania z regularnych badań profilaktycznych w kierunku wykrywania raka prostaty. - Kiedy trzy lata temu razem z Polską Unią Onkologii tworzyliśmy założenia tego programu traktowaliśmy to jak rodzaj eksperymentu. Teraz muszę powiedzieć, że stał się on rodzajem ruchu społecznego, który zmienia nawyki zdrowotne całego nowego pokolenia - powiedział Jerzy Toczyski, dyrektor generalny firmy GlaxoSmithKline Pharmaceuticals, która jest strategicznym partnerem programu. Partnerem merytorycznym "Mam haka na raka" jest Polska Unia Onkologii, a patronat honorowy nad nim objęli Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Polskie Towarzystwo Urologiczne, Rzecznik Praw Dziecka, Senacka Komisja Zdrowia oraz Sejmowa Komisja Zdrowia. Programowi partnerują też liczne stowarzyszenia pacjentów, w tym m.in. "Gladiator" oraz Fundacja Wygrajmy Zdrowie.