Gdy Wisła grała w pierwszej lidze, przeżyliśmy kilka "najazdów" chuliganów ze stolicy pod szyldem Legii, którzy atakowali ludzi na przystankach, skakali po dachach samochodów i atakowali policjantów. Teraz nafciarze grają w drugiej lidze i tam też nie brakuje agresywnych "fanów", choćby Arki Gdynia, GKS Katowice czy Lechii Gdańsk. Tych ostatnich do Płocka na sobotni mecz z Wisłą przyjechało około 300. I nie obyło się bez problemów, bo nie wszyscy zamierzali zachowywać się zgodnie z przepisami po dotarciu do Płocka. Czterech gdańszczan w wieku od 23 do 30 lat postanowiło wejść na stadion bez biletu, przeskoczyli płot, ale zostali zatrzymani. Okazało się, że na dodatek są pijani. Szybko zatrzymali ich ochroniarze i przekazali policji. Dalej sprawy potoczyły się błyskawicznie: noc w izbie policyjnej, w niedzielę w trybie przyśpieszonym stanęli przed sądem grodzkim, gdzie złożyli wyjaśnienia. A w poniedziałek o godz. 16 zapadł wyrok. Tak powinno być w całym kraju, sankcje muszą boleć. Zwłaszcza finansowo. PAWEŁ BRODOWSKI