Portoryko jest ekipą, która debiutuje w LŚ. Do tej pory nie udało im się ugrać choćby punktu, ale z meczu na mecz prezentują się lepiej, czują się pewniej na parkiecie i grają bez kompleksów. - To drużyna niebezpieczna. Doskonale pamiętam ich z ubiegłorocznych mistrzostw świata we Włoszech. Już wówczas pokazali się z dobrej strony. Musimy być cały czas skoncentrowani - podkreślił włoski szkoleniowiec Anastasi. Nie zdradził jednak, czy w meczowej dwunastce znajdzie się wracający po kontuzji Piotr Gruszka. Atakujący polskiej reprezentacji piątkowe spotkanie oglądał z trybun, ale jest do dyspozycji trenera.