W Płocku oraz w siedmiu gminach powiatu płockiego - Wyszogród, Gąbin, Bodzanów, Słubice, Słupno, Mała Wieś i Nowy Duninów - nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Jak poinformował Jan Piątkowski dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta, we wtorek przed południem poziom Wisły na trzech wodowskazach w tym mieście spadł poniżej stanów ostrzegawczych, a na jednym - w najniżej położonej prawobrzeżnej dzielnicy Borowiczki - utrzymywał się na granicy stanów alarmowych. W ciągu doby poziom rzeki obniżył się tam o ok. 119 cm. - Poziom rzeki systematycznie opada. To efekt pracy sześciu lodołamaczy - dodał Piątkowski. Lodołamacze pracują w okolicach Dobrzynia nad Wisłą, podpływając w górę rzeki w rejon Nowego Duninowa i poszerzając rynnę lodową; dzięki temu przepływ kry lodowej jest swobodny. Według rzeczniczki starostwa płockiego Dagmary Kobli-Antczak, we wtorek rano w Wyszogrodzie i Kępie Polskiej poziom Wisły nieznacznie się podniósł - mniej więcej o 6 do 20 cm od poniedziałku wieczorem. W Wyszogrodzie poziom rzeki we wtorek przed południem wynosił 490 cm, czyli o 10 cm poniżej stanu ostrzegawczego, ale w Kępie Polskiej było to jeszcze 472 cm, czyli 22 cm ponad stan alarmowy. W rejonie tym nie ma już zatorów. W poniedziałek po południu lodołamacze, które wypłynęły na Wisłę spod tamy we Włocławku i zaczęły kierować się w górę rzeki, dotarły w rejon Nowego Duninowa, rozbijając pod drodze zator lodowy. Zator ten powodował piętrzenie się wody w korycie Wisły na wysokości Nowego Duninowa, co groziło wylaniem rzeki. Brakowało do tego ok. 30 cm. Według przewidywań w środę, najpóźniej w czwartek, w rejon Płocka może dotrzeć kolejna fala wezbraniowa na Wiśle. Zwiększony napływ wody z górnego biegu rzeki może spowodować jej przybór w powiecie płockim o mniej więcej 20-30 cm.