Harmonogramy małopolskich medyków pokrywały się w ponad stu poradniach specjalistycznych, kilku stacjach dializ, niespełna 30 przychodniach stomatologicznych i prawie 20 rehabilitacyjnych. Co ciekawe, jeden z lekarzy o tej samej godzinie przyjmował w siedmiu poradniach. Z kolei Pomorski Fundusz wyłapał takich "lekarzy-widma" w 20 przychodniach specjalistycznych, lubelski w 130 różnych lecznicach, a w Olsztynie jeden z zespołów pogotowia ratunkowego miał lekarza tylko na papierze. Najbardziej traci na tym pacjent, bo dłużej czeka na wizyty. Potwierdzają to ostatnie dane Funduszu o dostępności specjalistów: do okulisty trzeba czekać średnio 80 dni, do ortopedy 60, a do kardiologa 85 dni. W każdej z tych kolejek rocznie ustawia się od 100 do 200 tys. chorych. Za dublujące się grafiki przychodniom grożą kary finansowe, a nawet zerwanie umowy z NFZ. W skrajnych przypadkach sprawy kierowane są do prokuratury - czytamy w "Metrze". FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");