Stypendium, nazywanym przez samą organizację Społecznym Noblem, honorowane są osoby, które podejmują "przełomowe rozwiązania palących problemów społecznych". Jak powiedziała reprezentantka Ashoki w Polsce Ewa Konczal, Łagodziński został wyróżniony za unikatowy charakter pomocy, której udziela skazanym. - W Polsce jest kilka organizacji pomagających więźniom, ale z reguły robią to już po ich wyjściu z więzienia. To, co robi Marek Łagodziński jest kompleksowym podejściem, pracą ze skazanym już w więzieniu, często od momentu, kiedy trafia do więzienia. Pomaga naprawiać relacje między skazanym a jego rodziną, a później w jego powrocie do normalnego życia - wyjaśniła Konczal. Sam wyróżniony powiedział o swej pracy, że polega ona głównie na tym, że "po prostu ze skazanymi jest". - Rozmawiam z nimi w celi, słucham ich zwierzeń. Często wystarczy im to, że jestem, że swój czas poświęcam na rozmowy z nimi - dodał. Podkreślił, że on sam od więźniów, którymi się zajmuje otrzymuje znacznie więcej. - To oni mnie zmieniają. Pokazują mi piękno tego świata, jak można cieszyć się tym, co nam Pan Bóg daje, a co my przyjmujemy jako coś, co po prostu jest - mówił. Powiedział też, że chciałby stworzyć dom, w którym mogliby się zatrzymać więźniowie wychodzący na warunkowe, przedterminowe zwolnienie oraz opracować program pomocy dla więźniów skazanych na długoletnie wyroki. Łagodziński, podobnie jak i inni nowi członkowie Ashoki, otrzyma trzyletnie stypendium, które w Polsce wynosi średnio 4 tys. zł netto miesięcznie. Ashoka działa od 1980 r. w ponad 70 krajach świata. Zrzesza ponad 2200 członków. W ciągu 13 lat działalności w Polsce Ashoka przyjęła do swego grona 64 osoby. Członkowie "Ashoki" pracują m.in. na rzecz dzieci i dorosłych z autyzmem, ochrony środowiska naturalnego, niepełnosprawnych, budowania demokratycznego społeczeństwa i przeciwdziałania bezrobociu. Działalność "Ashoki" finansują fundacje, firmy, osoby prywatne, z założenia nie korzysta ona z pieniędzy publicznych. W hinduskim sanskrycie słowo "ashoka" oznacza "nieobecność smutku". Według stowarzyszenia jest to też imię jednego z pierwszych przedsiębiorców społecznych w historii - indyjskiego cesarza, żyjącego w trzecim wieku p.n.e.