Budowa sztucznego jeziora jest już na półmetku. Jego napełnianie rozpocznie się wiosną przyszłego roku. - Na jeziorze zarobią wszyscy ludzie mieszkający wokół niego. Ci, którzy mają tam swoje grunty już dzisiaj zarabiają, sprzedając ziemię za naprawdę niezłe pieniądze. Wszyscy będą mogli korzystać również z turystów, którzy tam przyjadą, jak również ci, którzy będą tam inwestować, ludzie, którzy wybudują hoteliki, pensjonaty - mówi Bogdan Glinka, burmistrz Myszyńca. W jeziorze wody jeszcze nie ma, ale inwestycja już zaczyna na siebie zarabiać.