Oznacza to, że nie ma odpowiednich przepisów dotyczących kontroli nauczania w szkołach, a kuratorzy oświaty nie mogą zaplanować wizytacji placówek. - Musi być wszystko poprawne pod względem legislacyjnym. To są kwestie ostatnich szlifów redakcyjnych - powiedziała Katarzyna Hall. Nie da się jednak ukryć, że ministerstwo edukacji nie dało samo sobie rady z "oszlifowaniem" własnych pomysłów i winę za opóźnienia zrzuca na Rządowe Centrum Legislacyjne, któremu projekt przygotowany przez MEN po prostu się nie spodobał. Przepisy są zmieniane na ostatnią chwilę, kuratorzy nie wiedzą co robić, a pani minister nie widzi w tym najmniejszego problemu: Myślę, że żadne nieszczęście się nie stanie, jeżeli żadna wizytacja przez dwa pierwsze tygodnie nie wkroczy. Warto jednak zaznaczyć, że rozporządzenie wejdzie w życie najwcześniej za miesiąc i do tego czasu pobierający pensje kuratorzy nie mogą wypełniać swoich obowiązków. No cóż, ministerstwo nie daje dobrego przykładu polskim uczniom - wymaga od nich systematycznego odrabiania lekcji, a samo tych lekcji nie odrabia. Zobacz nasz raport specjalny "Witaj szkoło" Słuchaj Faktów RMF.FM