W najbliższy wtorek do hali ma wkroczyć komornik. Prezes KDT Dariusz Połeć powtórzył, że kupcy nie zamierzają przerwać handlu i opuścić hali. - Będziemy przekonywać (władze Warszawy - red.), że jesteśmy grupą aktywną i przedsiębiorcami - powiedział Połeć. Przez kilka lat zarówno b. prezydent stolicy Lech Kaczyński, jak i obecna prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wprowadzała kupców w błąd - uważa uczestniczący w konferencji inny b. prezydent Warszawy Paweł Piskorski. To on pod koniec lat 90. negocjował z kupcami porozumienie na budowę tymczasowej hali na Pl. Defilad. - To jest absolutna odpowiedzialność obecnej pani prezydent do tego, żeby tej sprawy nie zostawić - zwrócił się do kupców Piskorski. Konferencja w biurze zarządu KDT była nadawana przez radiowęzeł w hali. Z końcem ubiegłego roku wygasła umowa dzierżawy hali, mimo to kupcy wciąż w niej handlują. Kupcy mają czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Jeśli tego nie zrobią 21 lipca do hali wejdzie komornik ustanowiony przez sąd. Spółka KDT powstała w 1999 r. na mocy porozumienia pomiędzy kupcami ze śródmiejskich targowisk a ówczesną gminą Centrum. Kupcy wybudowali na Pl. Defilad tymczasową halę, a miasto miało wskazać docelową lokalizację nowej siedziby KDT. W przyjętym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego Pl. Defilad przewidziano budynek domu towarowego dla KDT przy ul. Marszałkowskiej. Na podstawie aneksu do umowy z 2006 r., dzierżawę terenu KDT przedłużono do końca 2008 r. Kupiecka spółka zobowiązała się też do zwrotu terenu hali w terminie 30 dni od wygaśnięcia lub rozwiązania umowy.