Przed stu laty była odświętna, ale skromna. Dzisiejsza wigilijna kuchnia nęci bogactwem potraw, ale zatraca swoją tożsamość - zauważa "Rzeczpospolita", dociekając, które potrawy przetrwały, a których nikt nie potrafiłby już dzisiaj zrobić. Na wigilijnym stole tradycja walczy z nowoczesnością. Niegdysiejsze kasze ustępują miejsca ziemniakom, śledź - karpiowi, a makowce - sernikom. Z jadłospisu wypadło jednak wiele regionalnych przysmaków - ubolewa gazeta. Na przykład zupa z konopi - niegdyś popularna w Wielkopolsce, gotowana fasola z dodatkiem ćwikły - potrawa serwowana na Pomorzu, gołąbki nadziewane kaszą gryczaną z tartymi ziemniakami - jadane w Małopolsce, czy kisiel z owsa - lubiany na Podlasiu. Zamiast nich pojawiły się kulinarne nowości, m.in. sałatki z tuńczyka lub brokułów. Więcej o świątecznym menu - dawnym i obecnym - w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".