Taką decyzję podjęła praska prokuratura okręgowa. Janowi Z. postawiono zarzut nielegalnego posiadania broni. Poinformowała o tym dzisiaj rzeczniczka prokuratury Renta Mazur. Kto pomagał zastrzelonemu wczoraj przez policję groźnemu bandycie Michałowi Gruszczyńskiemu? Nad odpowiedzią na to pytanie cały czas pracuje specjalna grupa funkcjonariuszy z komendy stołecznej policji. Rzecznik stołecznej policji komisarz Mariusz Sokołowski zapewnia, że policja ma w tej sprawie sporą wiedzę. - Trudno mi jest mówić w tej chwili o kolejnych zatrzymaniach. Natomiast mogę zapewnić państwa, że praca w tej sprawie cały czas trwa - stwierdził. Fakt, że policja zna otoczenie Gruszczyńskiego, potwierdza zatrzymanie i postawienie zarzutów Janowi Z. Bandyta posiadał także trotyl. - Ustalamy w jaki sposób wszedł w posiadanie materiału wybuchowego i kto mógł mu go udostępnić - podkreśla Sokołowski. Michał Gruszczyński, ps. "Grucha", podejrzany o zabójstwo dwóch braci Cz. z Wołomina został zastrzelony we wtorek na warszawskiej Pradze podczas policyjnej obławy. Przestępca był poszukiwany od ponad dwóch tygodni - od czasu pierwszego morderstwa. Akcja poszukiwania na szerszą skalę trwała od soboty, kiedy to na wołomińskim cmentarzu zginął drugi z braci.