Jak poinformowała w środę Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci zajęli się sprawą po otrzymaniu informacji od kolegów z Niemiec. Ustalili, że skradzione w Niemczech bmw X5 może znajdować się w okolicach Warszawy. - Przygotowali zasadzkę. Na posesji koło Piaseczna znaleźli poszukiwane auto oraz cztery inne samochody: kolejne bmw X5, bmw X6, astona martina oraz hondę civic. Po sprawdzeniu okazało się, że wszystkie skradziono w Niemczech - zaznaczyła Tietz. Policjanci zatrzymali też właściciela dziupli - 29-letniego Michała B. - Wszystko wskazuje na to, że skradzione auta oczekiwały na zmianę numerów identyfikacyjnych oraz fałszywe dokumenty rejestracyjne. Następnie miały zostać sprzedane za pośrednictwem internetu - dodała. Wartość odzyskanych aut policja szacuje na ponad 1,5 mln zł. Według funkcjonariuszy przez dziuplę mogło przejść kilkadziesiąt skradzionych pojazdów. Były to najczęściej drogie, luksusowe modele BMW, Hondy, Astona Martina czy Porsche. - W trakcie przeszukania posesji odnaleziono różnego rodzaju dokumenty oraz narzędzie służące do legalizacji pojazdów. Zatrzymanemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności - dodała Tietz. Jak zaznaczyła, sprawa jest rozwojowa.