19 proc. respondentów uznało, że za korki odpowiedzialni są zarówno Gronkiewicz-Waltz, jak i Lech Kaczyński; 12 proc. winiła tylko obecną prezydent Warszawy, a 4 proc. - jej poprzednika. 7 proc. badanych nie miało zdania w tej sprawie. Rzecznik stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk przyznał, że to obecne władze Warszawy są odpowiedzialne za korki, bo zdecydowały się przeprowadzić niezbędne remonty i inwestycje, które poprzednia ekipa rządząca odkładała. Specjaliści od ruchu drogowego winą obarczają PiS. Według nich, w czasie rządów Lecha Kaczyńskiego w stolicy panował zastój inwestycyjny. W rezultacie nie ma obwodnic, a system elektronicznego sterowania ulic dopiero powstaje. Sondaż przeprowadzono w dniach 6-7 września na reprezentacyjnej grupie 500 dorosłych warszawiaków.