Tak przynajmniej wynika z przeprowadzonej przez Metro Warszawskie analizy na podstawie danych z elektronicznego Systemu Zdalnego Kierowania I Kontroli Dyspozytorskiej. Okazuje się, że opóźnienia występują w porannym szczycie. Najczęściej między godziną 7:00 a 8:20.Zdarza się, że na stacji metro stoi pięć razy dłużej niż powinno. Zgodnie z rozkładem jazdy - pociąg na stacji metra powinien stać 35 sekund. Jednak w rzeczywistości czas ten wydłuża się nawet do 3 minut. A jeżeli takich postojów będzie więcej - to i opóźnienia na całym odcinku mogą wynieść nawet 10 minut. Metro jak domino Każdy pociąg, który na stacji metra będzie stał dłużej, wywoła efekt domina. Bo kolejny skład będzie musiał poczekać i zatrzymać się albo na wcześniejszej stacji, albo w ciemnym tunelu między stacjami. Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja wywoływała niepokój. Dzisiaj postój, który trwa kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt sekund, już nikogo nie dziwi. Ale takie zwolnienie lub wstrzymanie ruchu kolejowego pociągów tylko denerwuje pasażerów, bo muszą czekać kolejne minuty na pociąg. Największe opóźnienia czekają pasażerów w porannym szczycie na stacji Słodowiec, Plac Wilsona i Dworzec Gdański. Co zrobić żeby opóźnienia były mniejsze? Przede wszystkim, jadąc metrem powinniśmy przyjąć podstawowe zasady Savoir Vivre korzystania z komunikacji miejskiej. Wiele osób zamiast przejść do środka wagonu - stoi jak najbliżej drzwi. Kiedy jednak ludzie chcą wsiąść lub wysiąść powstaje zamieszanie. Nie stój przy krawędzi peronu! Kiedy pociąg wjeżdża na stację, a maszynista zobaczy kogoś stojącego blisko krawędzi, ma obowiązek zatrzymać metro. Ruszy dopiero wtedy, kiedy oceni, czy może bezpiecznie wjechać na peron. Nie wpychaj się na siłę! Bo w takiej sytuacji maszynista nie będzie mógł ruszyć dalej. Jeżeli w środku nie znajdziesz miejsca, wystarczy, że chwilę poczekasz. Następny pociąg przyjedzie za dwie, trzy minuty. Zresztą, będziesz mógł to zobaczyć na wyświetlaczu obecnym na każdej stacji metra, który pokazuje, za ile przyjedzie kolejny pociąg.