Oznacza to, że kupcy, handlujący na pl. Defilad od ul. Marszałkowskiej, będą musieli zakończyć dotychczasową działalność do końca tego roku. Zarząd miasta zdecydował, że kupcy z KDT nie dostaną tego gruntu i nie zbudują tam swojego domu towarowego. Jakubiak powiedział, że budowę domu handlowego z powierzchniami biurowymi powierzono spółce - Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych. Inwestorem tej inwestycji będzie miasto, które zamierza wynajmować powierzchnie handlowe po cenach komercyjnych - również kupcom z KDT. - Jeśli spółka KDT i kupcy nie byliby zainteresowani współpracą z MPRO lub nie doszłoby do zawarcia umowy do końca listopada, kupcy otrzymają od miasta propozycję innej lokalizacji - powiedział Jakubiak. Jak dodał, od połowy 2009 r. właściciele straganów w KDT będą mogli przenieść handel do hali Gwardii lub do innych lokali użytkowych, które są w zasobie urzędu miasta na terenie kilku dzielnic. "Oszuści. Kłamcy. Zdrajcy. Polska dla Polaków" - krzyczeli w Ratuszu kupcy, którzy przyszli na konferencję prasową Jakubiaka. W pewnym momencie doszło do przepychanek. Kiedy po kilku minutach kupcy przestali blokować drzwi i wypuścili wiceprezydenta Jakubiaka z sali, wyszli za nim krzycząc: "tchórz, tchórz". - My zostajemy na tym placu i będziemy walczyć o swoje. Na pewno nie odpuścimy, bo oni nie zostawili nam żadnego wyboru - powiedział dziennikarzom Wiesław Naruderek, jeden z kupców z KDT. Spółka KDT powstała w 1999 r. na mocy porozumienia pomiędzy kupcami ze śródmiejskich targowisk a ówczesną gminą Warszawa Centrum. Kupcy wybudowali na pl. Defilad tymczasową halę, a miasto miało wskazać docelową lokalizację nowej siedziby KDT. W przyjętym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego placu Defilad przewidziano budynek domu towarowego dla KDT przy ul. Marszałkowskiej.