NFZ wymaga bowiem, aby w każdym, nawet najmniejszym gabinecie, był aparat rentgenowski. NFZ stawia tak wysokie wymagania, ponieważ zamierza restrykcyjnie wypełniać zarządzenie resortu zdrowia. - To może oznaczać w praktyce, że nie będzie nam wolno podpisać umowy z gabinetem stomatologicznym, który nie będzie posiadał rentgena - mówi Jolanta Pulchna z małopolskiego NFZ. Kłopoty z podpisaniem umowy może mieć nawet 10 tysięcy stomatologów w całej Polsce. To jest po prostu wielka afera. Skala zjawiska jest do tej pory - w mojej ocenie - w służbie zdrowia niespotykana - uważa Robert Stępień ze Stowarzyszenia Lekarzy Stomatologów Kas Chorych. Od 1 stycznia od 70 do nawet 90 proc. pacjentów może więc zostać bez opieki dentystów. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Macieja Pałahickiego: Narodowy Fundusz Zdrowia radzi właścicielom gabinetów stomatologicznych kupić drogie urządzenia lub wymusić zmiany przepisów w resorcie zdrowia. Ten warunek pojawił się w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, a nie zarządzeniu prezesa NFZ - stwierdził prezes NFZ Jacek Paszkiewicz. Jak zaznaczył, obecne rozporządzenie jest dla dentystów bezwzględne i nie zostawia miejsca na dowolność Funduszu. Skoro w rozporządzeniu jest wpisany aparat RTG, to ma być, i nie jest ważne, że jest on wymieniony jako warunek dodatkowy. Zdaniem prezesa NFZ to błąd, który wkradł się w resorcie Ewy Kopacz i urzędnicy już pracują nad jego usunięciem. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Mariusza Piekarskiego: