W czasie strajku związkowcy zaproponowali zarządowi Przewozów kontynuowanie negocjacji w czwartek o godz. 11 w Warszawie. Prezes PR Małgorzata Kuczewska-Łaska zgodziła się na tę propozycję. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk liczy na kompromis podczas tych rozmów. - Zrobię, co w mojej mocy, żeby nie doszło do kolejnego strajku - mówił w środę w TVP Info. - Zawsze będę się czuł odpowiedzialny za sektor kolei, ale w tym sporze rząd nie jest stroną. Ten spór zbiorowy toczy się między zarządem spółki i związkami zawodowymi - dodał Grabarczyk. Podkreślił, że rząd nie może przejąć zarządzania tą spółką. Właścicielami PR jest 16 samorządów wojewódzkich. Związkowcy deklarują, że w przypadku nieosiągnięcia porozumienia, 24 sierpnia strajk zostanie wznowiony na dwie doby i ponownie zawieszony, celem prowadzenia dalszych rozmów. Przewozy Regionalne uruchamiają dziennie ok. 2,7 tys. połączeń, z których korzysta średnio ok. 300 tys. pasażerów. W środę wyjechało tylko kilkanaście składów w województwie pomorskim, których obsługa nie przyłączyła się do strajku. Kursowały też obsługiwane przez PR pociągi przygraniczne w Zachodniopomorskiem, Lubelskiem i Podlaskiem. Przed protestem Przewozy Regionalne porozumiały się z innymi przewoźnikami i bilety na pociągi PR były honorowane w pociągach TLK (Twoich Linii Kolejowych), Kolei Mazowieckich, Kolei Dolnośląskich i trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej.