OZZL twierdzi, że strajk zafundował Polakom Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia. Związkowcy narzekają, że od dwóch lat premier nie chce się z nimi spotkać w sprawie limitów. Mimo obietnic złożonych podczas rozmów na "białym szczycie" nie chce też słyszeć o podwyżce składki zdrowotnej. Czy rzeczywiście możemy pozwolić w państwie demokratycznym, żeby rząd takie rzeczy wyczyniał? - Polacy nie zasłużyli sobie na taką służbę zdrowia - mówią związkowcy. Lekarze proszą o pomoc i mediację prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jeśli szpitale nie dostaną dodatkowego zastrzyku pieniędzy, pacjenci nie zostaną przyjęci do szpitala. Nie będą także mogli zapisać się do poradni medycznych.