W na stronie programu "Polska i Świat" czytamy o oddziale psychiatrycznym dla dzieci w Szpitalu Klinicznym przy Żwirki i Wigury w Warszawie. Oddział ma zostać zamknięty już 1 kwietnia. Dyrektor szpitala Robert Krawczyk powiedział stacji, że lekarze nie są już w stanie pracować z tak olbrzymią liczbą pacjentów przy jednoczesnych niedoborach kadrowych. Jak czytamy, po zamknięciu podobnych oddziałów w innych szpitalach na Mazowszu, liczba pacjentów w warszawskiej placówce bardzo wzrosła. Na 20 dostępnych łóżek przypadało aż 33 pacjentów. "Mamy do czynienia z pacjentami, którzy są pod działaniem środków psychoaktywnych, którzy mają ostre psychozy, którzy właśnie mieli próby samobójcze lub zostali od nich odwiedzeni" - wylicza dyrektor placówki. Zatrudnienie nowych specjalistów nie jest możliwe, bo jak podaje TVN Warszawa, w całej Polsce jest ich zaledwie 416. Problem braku lekarzy jest dodatkowo potęgowany faktem, że przybywa dzieci, które potrzebują pomocy psychiatrycznej. Z raportu fundacji "Dajemy dzieciom siłę" wynika, że 72 proc. nastolatków doświadczyło przemocy ze strony rówieśników i bliskich, a 7 proc. ma za sobą próbę samobójczą - czytamy. Ministerstwo Zdrowia projektuje właśnie nowy system ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, jednak lekarze wskazują, że sytuacja wymaga natychmiastowego działania, a ministerialne młyny mielą zbyt wolno.