- Osoby przewlekle chore najbardziej obawiają się samotności, braku miłości i zwykle zadają sobie pytanie "dlaczego ja?" - powiedziała Anna Dymna, założycielka Fundacji Mimo Wszystko - wspierającej osoby niepełnosprawne i przewlekle chore. Wielu znajduje w sobie odpowiedź, potrafi odbić się od kalectwa i są szczęśliwi. - Jola, chorująca chyba na stwardnienie rozsiane, od lat na wózku, uśmiechnięta, radosna. Powiedziała mi, że cierpienie musi mieć jakąś rolę - że ludzie, którzy na nią patrzą, mogą zobaczyć, jacy są szczęśliwi - opowiadała Anna Dymna. Dlatego tak ważne jest - jak mówiła - aby osoby chore nie były same. "To chorzy i niepełnosprawni pokazują sens życia ludziom zdrowym" - dodała. Wśród osób przewlekle chorych są m.in. osoby z niewydolnością serca, niewydolnością oddechową, cukrzycą czy chorobami nowotworowymi. Prof. Antonina Ostrowska z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN podkreślała, że na jakość życia w chorobie mają wpływ: samopoczucie psychiczne chorych, ich byt materialny, warunki pracy i rekreacji, stosunki z najbliższymi oraz możliwość realizacji pragnień. Zwróciła uwagę, że jeżeli choruje jeden z członków rodziny, zmienia się sytuacja całej rodziny, a zachwianiu ulegają np. jej funkcje opiekuńcze wobec dzieci. Zdaniem prof. Ostrowskiej ośrodki pomocy społecznej nie pełnią funkcji wspierającej całą rodzinę osób przewlekle chorych. Ordynator Oddziału Kardiologii szpitala w Międzylesiu prof. Tomasz Pasierski zwrócił uwagę na odmienne postrzeganie choroby przez lekarza i pacjenta. Zaznaczył, że dla lekarza choroba jest zjawiskiem, które należy rozpoznać i zlikwidować, albo umiejętnie kontrolować. Podkreślił jednak rolę współczucia dla pacjenta, które - jak powiedział - ułatwia poznanie, zrozumienie jego choroby. Zwrócił też uwagę, że sprawy dotyczące kontaktu z pacjentem i współczucia dla niego powinny odgrywać większą rolę w trakcie studiów medycznych. Ks. Arkadiusz Nowak wskazał na potrzebę poprawy opieki duszpasterskiej w szpitalach.