Dotychczas organizator koncertu, firma Live Nation nie przedstawiła tych dokumentów. - Jesteśmy jedną z czterech instytucji, która musi wydać opinię - powiedział rzecznik warszawskiej straży Piotr Tabencki. - Pozostałe to: pogotowie ratunkowe, sanepid i policja - podkreślił. Komendant miejski ma spotkać się z organizatorami koncertu w czwartek o godz. 9. - Być może wówczas zostaną przedstawione brakujące dokumenty. Jeżeli tak się stanie, strażacy przystąpią do ich analizowania - powiedział. Zaznaczył, że "jeżeli zostaną spełnione wszystkie wymogi bezpieczeństwa, to Straż Pożarna wyda pozytywną opinię". - Czy to jest koncert na 200 tys. osób, czy na 50, dla nas najważniejsze jest, czy zapewnione są wymogi bezpieczeństwa - powiedział Tabencki. Zaznaczył, że chodzi m.in. o odpowiednią szerokość wyjścia ewakuacyjnego, jego długość itd. Opinię w sprawie koncertu Straż Pożarna ma wydać do piątku; decyzję w sprawie koncertu podejmą władze miasta. - Jeżeli będą cztery pozytywne opinie - to zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych Urząd Miasta wydaje decyzję automatycznie - powiedział Marcin Ochmański z biura prasowego Urzędu Miasta. Dodał, że w tej chwili Urząd ma pozytywne opinie policji, sanepidu i pogotowia ratunkowego. - Nie mamy żadnej możliwości niuansowania czy data 15 sierpnia jest właściwa, czy nie - zaznaczył. Pytany, czy w sprawie koncertu interweniowała Ambasada Stanów Zjednoczonych, powiedział, że "nic nie wie o jakichkolwiek naciskach zewnętrznych". Koncert zaplanowano na 15 sierpnia - przypada wówczas święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Budzi to liczne protesty. Krytycznie wypowiadał się o tym m.in. Lech Wałęsa oraz kościelni hierarchowie.