Do pierwszego wybuchu doszło dzisiaj po godz. 13. w 10-piętrowym biurowcu firmy Kolmex na rogu ulic Grzybowskiej i Towarowej na warszawskiej Woli. Policja potwierdziła, że przyczyną wybuchu była bomba. Jedna osoba została ranna. Z potłuczeniami trafiła ona do szpitala. Tymczasem ok. godz. 14.40 wybuchł ładunek w domku letniskowym w miejscowości Nowy Radzic w Lubelskiem, który należy do osoby powiązanej z Kolmexem. Nikt nie odniósł obrażeń. Eksplozja poważnie uszkodziła drewniano-murowany domek letniskowy. W Warszawie, jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego Mariusz Sokołowski, ładunek był pozostawiony przed wejściem do biura firmy Kolmex, znajdującego się na siódmym piętrze budynku. Eksplozja naruszyła ściany i prawdopodobnie konstrukcję budynku. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca: Ze względów bezpieczeństwa strażacy ewakuowali wszystkie osoby przebywające w budynku oraz w dwóch pobliskich domach. Ekipy ratunkowe rozstawiły namiot medyczny. Pirotechnicy przez kilka godzin sprawdzali, czy w wieżowcu nie ma innych ładunków. Policja w miejscu eksplozji pobrała próbki do ekspertyzy. Po ich zbadaniu będzie można określić rodzaj użytego materiału. Funkcjonariusze muszą jeszcze przesłuchać pracowników i przeanalizować nagrania zarejestrowane przez kamery ochrony budynku. Ładunek nie był duży - świadczą o tym małe zniszczenia i fakt, że ranna została tylko jedna osoba. Można więc spekulować, że wybuch miał tylko przestraszyć właściciela firmy. Kolmex to firma handlująca sprzętem kolejowym. Było o niej głośno 4 lata temu, gdy prowadziła - unieważniony potem - przetarg na szybki pociąg Pendolino. Najwyższa Izba Kontroli dopatrzyła się wówczas rażących nieprawidłowości. Posłuchaj relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego: Na miejscu wybuchu był reporter INTERIA.PL - zobacz zdjęcia