Jak poinformowała w czwartek prokurator Grażyna Sadowska, w sprawie przesłuchano biegłego, który w ten sposób uzupełnił wydaną wcześniej pisemną opinię, jednak konieczne okazało się przesłuchanie kolejnych świadków. - Ze względu na dobro śledztwa, nie możemy ujawnić na obecnym etapie wniosków z opinii biegłego. Po zapoznaniu się z opinią wynikła bowiem jeszcze konieczność przesłuchania dalszych świadków oraz uzyskania dokumentacji z instytutów i laboratoriów, które wykonywały badania - powiedziała prokurator Sadowska. Dodała, że dopiero po przesłuchaniu świadków i uzyskaniu dokumentów z badań podjęta zostanie "merytoryczna decyzja w sprawie". Śledztwem, które prowadzone jest nadal w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom, objęto cztery fermy drobiu w miejscowościach Uniejewo, Myśliborzyce, Siecień i Rokicie. Postępowanie prowadzone jest "pod kątem sprowadzenia od listopada do początku grudnia 2007 r. w miejscowościach Uniejewo i Myśliborzyce niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi w postaci szerzenia się choroby zakaźnej lub zarazy zwierzęcej". Obejmuje ono także podejrzenie poświadczenia nieprawdy przez lekarza weterynarii w świadectwach dla zwierząt żywych, wystawionych w listopadzie. Dwa ogniska wirusa ptasiej grypy wykryto 1 grudnia w Uniejewie i Myśliborzycach na fermach indyczych. Później chorobę stwierdzono u dwóch padłych kur w jednej z przydomowych małych hodowli w Myśliborzycach. W związku z pojawieniem się ognisk ptasiej grypy wojewoda mazowiecki wyznaczył wokół ferm strefy: 3 km - zapowietrzenia i 10 km - zagrożenia. Na obszarze tym przez ponad miesiąc obowiązywały obostrzenia, m.in. nakaz odizolowania drobiu na terenie poszczególnych gospodarstw, a także zakaz organizowania targów i wystaw drobiu oraz zakaz jego transportu z wyjątkiem ruchu tranzytowego drogami głównymi. Na fermach i w gospodarstwach objętych kwarantanną zagazowano wtedy kilkanaście tysięcy sztuk drobiu. Był to pierwszy w Polsce przypadek wykrycia ognisk tej choroby wśród ptactwa hodowlanego. Ogniska te zlikwidowano ostatecznie w połowie stycznia. Tuż po wykryciu przypadków ptasiej grypy płockie służby weterynaryjne informowały, że prawdopodobnym źródłem zakażenia indyków na dwóch fermach w Uniejowie i Myśliborzycach były odchody dzikich ptaków wolno żyjących.