Małżeństwo Dźwigulskich ma dwóch synów: 12-letniego Maćka i 23- letniego Norberta. Teraz do ich rodziny dołączyła czwórka dzieci w wieku od 4 do 11 lat. Troje z nich to rodzeństwo. Podobna sytuacja jest w rodzinie Traczyków. Jak powiedział Leszek Dźwigulski, do decyzji o stworzeniu rodzinnego domu dziecka dojrzewali z żoną przez kilka lat. Teraz są pewni, że zrobili dobrze i że dzieci będą tutaj szczęśliwe. Ich dom znajduje się na obrzeżach miasta, w środku sosnowego lasu, na dużej działce, gdzie wiosną urządzony będzie plac zabaw. - Gorąco apelujemy do innych rodzin, które mają trochę miejsca w domu i w sercu, by nie obawiały się przyjąć pod swój dach inne dzieci, które nie mają tyle szczęścia, by żyć we własnych rodzinach - powiedziała Grażyna Dźwigulska. Jak podkreśliła Elżbieta Kupidura, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Radomiu, małżeństwa chętne do stworzenia rodzinnych domów dziecka mogą zgłaszać się do radomskiego MOPS-u lub Ośrodka Opiekuńczo-Adopcyjnego. Tutaj muszą przejść stosowną weryfikację oraz szkolenie z udziałem psychologa i pracownika socjalnego. Jeszcze w tym roku mają powstać w Radomiu kolejne dwie tego typu placówki. Prawdopodobnie trafią do nich dzieci z dwóch radomskich domów dziecka, gdzie w sumie przebywa ich nadal około 100. Rodzinny Dom Dziecka mogą prowadzić małżeństwa, które m.in. mają własne źródło dochodu i odpowiednie warunki zdrowotne. Średni miesięczny koszt utrzymania jednego dziecka w tego rodzaju placówce wynosi 1400 zł. Osoby, które prowadzą rodzinne domy dziecka podpisują z gminą umowy i dostają pieniądze za każde przyjęte pod swój dach dziecko.