Dlaczego? PPL nie przygotował na czas powierzchni handlowych, nie ma też wszystkich zezwoleń potrzebnych do użytkowania terminalu - powiedział RMF FM przedstawiciel wykonawcy prac. Nie prawda - odpowiada PPL i dodaje, że wciąż trwa budowa terminalu, dlatego strażacy musieli zrezygnować z prób przeciwpożarowych. Za opóźnienie w winy wykonawcy naliczane są kary umowne. Maksymalny limit tych kar to jest kwota blisko 25 milionów dolarów - mówi Artur Burak z PPL. Natomiast Krzysztof Kozioł, rzecznik wykonawcy tłumaczy, że konsorcjum nie czuje się odpowiedzialne za opóźnienie w realizacji kontraktu. Nie zgodzi się na płacenie kar i jest gotowe do obrony swoich praw zarówno przed arbitrażem, jak i w sądzie. Obie instytucje rzucają sobie kłody pod nogi, a pasażerowie mogą jedynie czekać na nowy terminal - co najmniej do czerwca.