Tamtejszy Narodowy Fundusz Zdrowia alarmuje, że w stolicy brakuje lekarzy niemal wszystkich specjalności. Najbardziej: stomatologów, okulistów, neurologów, kardiologów i chirurgów. Brak lekarzy specjalistów prowadzi do zdrowotnych absurdów. Na przykład na wizytę u okulisty na Mazowszu czeka prawie... 38 tysięcy osób. Co ciekawe, Narodowy Fundusz Zdrowia uważa, że takiej sytuacji winni są... pacjenci. Pacjenci są bardzo zaradni. Zamiast zapisać się w jednym miejscu do specjalisty, zapisują się w kilku miejscach, a potem wizyt nie odwołują - tłumaczy rzeczniczka mazowieckiego NFZ Wanda Pawłowska. Fundusz chciałby niefrasobliwych pacjentów karać, ale nie może, bo - jak zaznacza Pawłowska - nie ma takich przepisów... NFZ karać nie może, ale - co widać - nie może także pomóc. Oczywiście Fundusz przyparty do muru przyznaje, że kolejki do specjalistów to także problemy kadrowe. Ale na tym poprzestaje...