Kuciński tłumaczy, że początkowo pociągów miało zniknąć 70, skończyło się na 30. Prezes uważa, że spisał się dobrze: Jest dość późno. Za to wszystkich podróżnych przepraszamy. Niemniej uważam, że zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby jak najmniej ludziom utrudnić dojazd do Warszawy. Szef Kolei Mazowieckich przyznał jednak, że należało wcześniej podać informację, że będzie zmiana rozkładu, a jaka to będzie dokładnie zmiana poinformować w piątek, ze względu właśnie na przeciągające się rozmowy. Szczegółowe informacje już pojawiają się na dworcach i w Internecie.