Jak poinformował w niedzielę Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, 20 maja do funkcjonariuszy zgłosił się zastraszony mężczyzna. Twierdził, że w ubiegłym roku pożyczył 70 tys. zł, za które miał kupić i sprowadzić do Polski luksusowe auto. - Chciał je następnie odsprzedać z zyskiem. Samochód kupił, jego sprzedaż się jednak nie udała - powiedział Mrozek. Mężczyznę zaczęli nękać wierzyciele. - Domagali się zwrotu pieniędzy i odsetek. Zadłużenie rosło z każdym dniem, a zastraszany dłużnik płacił kolejne raty, oddał im też w zastaw swoje audi i motocykl - relacjonował Mrozek. Gdy skończyły się mu pieniądze (wyłudzono od niego ok. 230 tys. zł), próbował "dogadać się" z wierzycielami. Ci jednak przyszli na spotkanie z "kolegami" i zagrozili mu bronią. Wtedy powiadomił policję. - Funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę w miejscu, gdzie miało dojść do spłaty kolejnej raty. Zatrzymali tam Pawła Ś. 28-latek był tak pewny siebie, że na wyznaczone spotkanie przyjechał motocyklem poszkodowanego i ubrany w jego kurtkę - poinformował Mrozek. Dzień później policjanci zatrzymali jego kompana - 28-letniego Andrzej O. Obaj odpowiedzą za wymuszenie rozbójnicze.