Ten staro-cerkiewno-słowiański rękopis został uznany za jeden z najcenniejszych dokumentów historii ludzkości. Nazywana Kodeksem supraskim księga Mineia četia, Mart zawiera zbiór żywotów świętych i nauk Ojców Kościoła. Jest to jedyny na świecie tak obszerny zabytek wczesnego piśmiennictwa słowiańskiego, który stanowi podstawę do badań nad historią i rozwojem języków Słowiańszczyzny. Historia Kodeksu jest niezwykła i pełna niewiarygodnych zbiegów okoliczności. Księga napisana ok. 1014r. na terenie Bułgarii, trafiła do Polski prawdopodobnie w XVI w. Zapomniany Kodeks w 1823 r. odkrył w bibliotece monasteru w Supraślu ksiądz Michał Bobrowski, profesor Uniwersytetu Wileńskiego. Bobrowski nie zdołał jednak w pełni opracować rękopisu , gdyż w następnych latach stał się ofiarą represji władz carskich. W tamtym okresie Kodeks po raz pierwszy cudownie ocalał z pożaru, który strawił dom profesora, niszcząc jego zbiory i notatki. Załamany Bobrowski wysłał rękopis do Wiednia do dalszych badań. Do Polski powróciła tylko część księgi, a reszta (118 kart) trafiła do Lublany. Co potem działo się z Kodeksem okrywa tajemnica, wiadomo jedynie, że po nagłej śmierci ks. prof. Bobrowskiego 16 kart trafiło do Petersburga, a 151 znalazło się w niejasnych okolicznościach w zbiorach Biblioteki Ordynacji Zamojskiej w Warszawie. Podczas II wojny światowej, we wrześniu 1939 r. rękopis ponownie dwukrotnie cudem uniknął zniszczenia. Najpierw, gdy niemiecka bomba uderzyła w magazyn rękopisów Biblioteki Ordynacji Zamojskiej, następnie podczas wielkiego pożaru. W 1939 r. okupanci zrabowali i wywieźli Kodeks do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy w Berlinie, gdzie specjaliści wycenili jego wartość na 4-5 milionów marek. Co ciekawe, warszawskim bibliotekarzom dzięki wstawiennictwu Generalnego Gubernatora Hansa Franka, udało się księgę odzyskać jeszcze w czasie wojny. Po wybuchu Powstania Warszawskiego rękopis znowu zaginął. Do 1967 r. uważano, że spłonął w wywołanym przez Niemców pożarze Biblioteki Narodowej. Niespodziewanie księga odnalazła się, gdyż anonimowy sprzedawca zaoferował jej kupno uniwersytetowi Harvarda. Amerykańscy bibliotekarze, wiedząc, z jakim skarbem mają do czynienia, znaleźli sponsora, który odkupił i przekazał rękopis ambasadzie polskiej. Darczyńcą był Herbert Moeller, biznesmen, który dorobił się majątku na handlu polską szynką i w ten sposób chciał się Polsce odwdzięczyć za swój sukces. Dzięki hojności "króla polskiej szynki", największa część Kodeksu supraskiego powróciła szczęśliwie do Biblioteki Narodowej gdzie znajduje się do dziś. Program Pamięć Świata (Memory of the World International Register) to międzynarodowy projekt pod patronatem UNESCO, rejestrujący i popularyzujący najcenniejsze obiekty (rękopisy, książki, nagrania, filmy) dokumentujące historię świata. Kodeks supraski jest już drugim, obok rękopisów Fryderyka Chopina, obiektem ze zbiorów BN na liście Pamięci Świata. Nowe obiekty wpisywane są na listę Pamięci Świata na odbywających się co dwa lata międzynarodowych sesjach.