Prezes KDT Dariusz Połeć zarzucił miastu, że "fabrykuje dokumenty" dotyczące propozycji rzekomo - jego zdaniem - składanych kupcom w sprawie lokalizacji stoisk innej niż plac Defilad. Jak przekonywał, kupcy nigdy nie otrzymali na piśmie oferty przeniesienia się do hali Gwardii. (Dzień wcześniej ratusz przedstawił dziennikarzom kalendarium rozmów i propozycji władz miasta wobec kupców - red.). Oceniając wkroczenia komornika do hali, prezes wyraził przekonanie, że akcja była brutalna. - Na każdym stoisku w hali czekał na komornika komplet dokumentów. Ten jednak nie zdecydował się wejść i wysłał agresywnych ochroniarzy - powiedział.