Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta zawiadomił w ubiegłym tygodniu architekta Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Christiana Kereza o odstąpieniu od zawartych z nim umów - z winy architekta. Wezwał go też do zapłaty kar w wysokości prawie 5,5 mln zł - z tytułu zwłoki w dostarczeniu dokumentacji. Miasto chce rozpisać nowy konkurs na projekt muzeum. Szwajcarski architekt Christian Kerez, który projektował gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej mówił na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie, że obarczanie go całą winą jest niedorzeczne. - Wszystkie nałożone na mnie kary naliczone są na podstawie opóźnienia, ale ja nie wiem o jaką zwłokę chodzi. Przecież cały harmonogram prac przesunięto o dwa lata - w związku z decyzją o zakończeniu prac nad budową metra przed przystąpieniem do budowy muzeum. Sam ten fakt spowodował zwłokę - tłumaczył Kerez. Architekt zaprzecza Architekt podkreślił, że żadne kary, które na niego nałożono, nie pomogą rozwiązać problemów technicznych związanych z budową muzeum - nie ma m.in. planu drogi dostępu do muzeum, scenariusza jak ten dostęp pogodzić z instalacjami elektrycznymi, wodnymi. - Nie ma nawet jasności co do tego, czy miasto chce w ogóle wybudować muzeum i czy to muzeum ma się znaleźć na pl. Defilad, choćby ze względu na problemy własnościowe działek, na których ma stanąć budynek - tłumaczył. Kerez zaprzeczył też, że domagał się wyższego wynagrodzenia za projektowanie. - To nieprawda. Informowałem tylko, że wykonane przeze mnie prace przekroczyły zakres prac przewidzianych w kontrakcie oraz, że wartość tych dodatkowych prac wynosi ponad dwa mln zł. Jedyna faktura jaką przedstawiłem miastu to faktura za projekt budowlany - zauważył Kerez. "Trudno będzie wykazać winę" Pytany o sprawę praw autorskich dotyczących projektu gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej i o to, czy inny architekt mógłby jego projekt dokończyć, Kerez odparł, że decyzja nie należy tylko do niego. - Prawa autorskie podlegają negocjacji, ale nie jest to decyzja, którą mogę samodzielnie podjąć. Ta decyzja leży też w gestii miasta - tłumaczył. Pełnomocnik Kereza, Krzysztof Wojtkowiak zwrócił uwagę, że odstąpienia miasta od umowy oznacza, że miasto zrezygnowało tym samym z praw autorskich, z praw do dokumentacji przygotowanej przez Kereza. Jak dodał, oświadczenie o odstąpieniu od umowy powoduje też, że "zniweczone zostały" wszystkie kary umowne nałożone na Kereza. - Tak naprawdę mówimy o karze zawinionego niewykonania umowy. Trudno będzie wykazać winę architekta w tej sytuacji - ocenił. Jak uratować projekt? - Negocjacje mogą doprowadzić do tego, że prawa autorskie przejdą na miasto, ale do tego trzeba dwóch stron (...) Może byłby czas, aby usiąść znowu do stołu i zastanowić się co można jeszcze z tym zrobić, jak ten projekt można uratować? Chyba, że tego projektu już nikt nie chce - mówił Wojtkowiak. Odnosząc się do planów rozpisania nowego konkursu na projekt budynku muzeum, Wojtkowiak ocenił, że "aby rozpisać kolejny konkurs z całą pewnością najpierw należy uregulować sprawy własnościowe". - Mogę się założyć, że nie byłby to zwykły konkurs na projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale konkurs na cały zakres prac - najpierw przebudowanie infrastruktury pl. Defilad, potem - zaprojektowanie muzeum - mówił. Szansa w negocjacjach Jego zdaniem, tylko rozsądne negocjacje mogą spowodować, że projekt można jeszcze uratować. - Pod warunkiem, że jest wola polityczna - zastrzegł. Wolę, aby muzeum powstało na pl. Defilad, podtrzymuje ciągle minister kultury Bogdan Zdrojewski. - Zależy mi, żeby doprowadzić do otwarcia tego muzeum. Będę w tym pomagać tak, jak będę mógł, bo uważam, że to mój obowiązek - zapowiedział. Muzeum Sztuki Nowoczesnej zostało powołane w 2005 r. Jest państwową instytucją kultury, współprowadzoną przez resort kultury oraz miasto stołeczne Warszawa. Od kilku lat funkcjonuje w budynku przy ul. Pańskiej. Niebawem ma przenieść się do pobliskiego pawilonu Emilia przy ul. Emilii Plater.