- Tegoroczna wiosna jest bardzo sucha, takiej suszy w Kampinoskim Parku Narodowym nie rejestrowaliśmy przynajmniej od 20 lat. Niedługo może ona przejść w trzecią fazę - czyli suszę glebową, kiedy pęka gleba i wysychają rośliny - powiedział dyrektor KPN Jerzy Misiak. Jak przypomniał, ze względu na drzewostany sosnowe z udziałem dużych ilości jałowca na wysokich, suchych wydmach, KPN jest naturalnie bardzo podatny na duże pożary. - W tej chwili, przy tak dużym przesuszeniu i braku wody staje się on tak zagrożony jak obszar, na którym rozlano łatwopalne paliwo - podkreślił. Od początku kwietnia praktycznie codziennie w parku utrzymuje się trzeci stopień zagrożenia pożarowego lasu, czyli stopień najwyższy, katastrofalny. - Już od dwóch dni o godz. 9 rano ściółka leśna osiąga wilgotność poniżej 10 proc. Po 5 dniach takiej sytuacji mamy obowiązek wprowadzić zakaz wstępu do lasu. My nie chcemy czekać i wprowadzamy go już od 30 kwietnia - zapowiedział dyrektor. Według niego, w KPN przesuszone są bory sosnowe, ale wody brakuje też na łąkach, szuwarowiskach, terenach bagiennych, na których zgromadzona jest ogromna biomasa wysuszonej roślinności zielnej, podatnej na pożary i spalenie. Z takich obszarów ogień może się przenieść na tereny leśne. Według Misiaka, w 2009 r. na terenie KPN wybuchło już 21 pożarów, spłonęło ok. 7 ha poszycia leśnego i ok. 27 ha łąk, szuwarowisk i roślinności bagiennej. Pożary zdarzają się o różnych porach doby, 4 miały miejsce w nocy. - Niestety, najczęstszą przyczyną tych pożarów są umyślne podpalenia. Dlatego w tej chwili robimy wszystko co w naszej mocy - podejmujemy akcje profilaktyczne, prewencyjne, techniczne i organizacyjne - aby jak najlepiej przygotować się do gaszenia pożarów oraz do wykrycia sprawców podpaleń. W tym celu współpracujemy ze strażą pożarną i z policją, z samorządami i szkołami. Chcemy stworzyć swego rodzaju front walki z zagrożeniem pożarowym - powiedział. Dyrektor KPN przypomniał, że zgodnie z prognozą pogody do końca maja mają się utrzymywać wysokie temperatury, z silnymi wiatrami, ale bez opadów. - Z każdym dniem będzie więc coraz gorzej. W tej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na jakikolwiek zdarzenia z ogniem, bo to może się przerodzić w katastrofę dla parku, ale też dla wielu miejscowości położonych wśród lasów - zaznaczył Misiak. - Zwracam się też do zwykłych ludzi, aby ostrożnie obchodzili się z ogniem, nie palili papierosów na terenach leśnych i przyleśnych; o niepalenie ognisk i nie używanie otwartego ognia w sąsiedztwie lasów i przesuszonych terenów łąkowych czy na gruntach porolnych - powiedział. Według Misiaka, człowiek jest sprawcą - umyślnym lub nieumyślnym - praktycznie wszystkich pożarów, jakie mają miejsce w polskich lasach. - Dla naszego wspólnego dobra apeluję więc o ostrożność z ogniem na każdym kroku, o zwracanie uwagi innym na niestosowne zachowanie oraz o pomoc w ujęciu sprawców zbrodniczych podpaleń - powiedział.