Sąd, uznając kasację za bezzasadną, utrzymał wyroki dla trzech oskarżonych w tej sprawie, a w przypadku dwóch kolejnych oskarżonych wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie został w części uchylony i przesłany do ponownego rozpatrzenia. W krótkim ustnym uzasadnieniu sędzia Andrzej Siuchniński powiedział, że skarga kasacyjna dotyczyła nierzetelności procesowej, m.in. oceny zeznań świadka przebywającego w USA, który został przesłuchany podczas wideokonferencji. Obrona wskazywała na nieprawidłowości podczas tego przesłuchania dotyczące limitowania pytań. - Autorzy kasacji próbowali także wykazać błędy w ustaleniach faktycznych - powiedział Siuchniński. Według prokuratury oskarżeni od czerwca 1997 roku do lipca 2000 roku brali udział w przemycie z USA do Polski co najmniej 95 kg kokainy o wartości 1,8 mln dolarów. Mieli również wywieźć do USA i Kanady ok. 12 tys. tabletek ekstazy. Andrzej H. został też skazany przez gdański sąd na 12 lat więzienia za przemyt kokainy. Kokaina pochodziła z Ameryki Łacińskiej, a jednym z kanałów przerzutowych była droga powietrzna - dzięki współpracy personelu LOT-u. Materiały w tej części wyłączono do odrębnego prowadzenia. Mechanizm przemytu ujawnili prokuraturze dwaj przebywający w USA podejrzani, współpracujący z amerykańskim urzędem do spraw zwalczania przestępczości narkotykowej DEA (Drug Enforcement Administration). Krakowska prokuratura apelacyjna współpracowała w tej sprawie z DEA. Współpraca ta polegała m.in. na wymianie informacji, materiałów procesowych, a także organizowaniu działań polskich prokuratorów na terenie innych krajów. W lutym 2008 sąd pierwszej instancji uznał, że wina oskarżonych została udowodniona. Skazał Andrzeja H. na 15 lat pozbawienia wolności, Dariusza P. i Wiesława L. na 13 lat, Grzegorza K. i Stanisława G.-M. na kary po 7 lat więzienia, a Jacka M. i Konrada M. na kary po 4 lata. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Sąd utajnił uzasadnienie wyroku z uwagi na udział w sprawie świadków koronnych. W apelacjach od wyroku oskarżeni i ich obrońcy podnosili, że w toku procesu ograniczono im prawo do obrony poprzez uniemożliwienie zadawania pytań dwóm świadkom. Sąd apelacyjny wyznaczył oskarżonym czas na przedłożenie mu pytań. Po ich analizie rozpoznał apelacje - oddalając je. Z kolei w grudniu 2008 r. Andrzej H. został nieprawomocnie skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 12 lat więzienia za przemyt - wraz z pięcioma innymi osobami - 325 kg kokainy w styczniu 2003 roku. Kontrabanda wartości ok. 80 mln zł przypłynęła z Ameryki Południowej na holenderskim statku do portu w Gdyni. Andrzej H. nie przyznał się do winy i zeznał, że o przechwyceniu narkotyków dowiedział się z telewizji. Tzw. grupa mokotowska została rozbita pod koniec grudnia 2005 r. Funkcjonariusze CBŚ zatrzymali wówczas 17 osób. Gang od 10 lat napadał na tiry, handlował bronią i narkotykami (także na skalę międzynarodową), prał brudne pieniądze. Według policji grupa "Korka" systematycznie zawłaszczała strefy wpływów po tzw. grupie pruszkowskiej, wyrastając na najgroźniejszą w kraju. Gang zajmował się narkobiznesem, a zbrojne ramię grupy czerpało zyski ze ściągania haraczy i uprowadzeń.