Jak powiedziała Magdalena Siczek-Zalewska z zespołu prasowego mazowieckiej policji, do serii kolizji w Kroczewie mogło dojść z powodu zimowej aury i trudnych warunków pogodowych; rano na wielu drogach było ślisko. Według policji, wskutek karambolu dwie osoby zostały ranne; przewieziono je do szpitala. Trzecia zgłosiła się do szpitala, skarżąc się na bóle głowy. Policja bada okoliczności wypadku. Ruch na drodze w tym miejscu został już przywrócony. Do drugiego karambolu na "siódemce" doszło w okolicach Zakroczymia, gdzie na trasie w kierunku Warszawy zderzyło się 30 aut. Jak powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP, poważnie uszkodzonych zostało 12 aut. Także w tym miejscu ruch odbywa się już normalnie. Nikt nie został ranny. Prawdopodobną przyczyną karambolu było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podała w porannym komunikacie, że wszystkie drogi krajowe są przejezdne; niemniej na niektórych odcinkach występuje błoto pośniegowe.