Strażacy przypomnieli, że w mediach odbywały się niedawno kampanie edukacyjne o tworzeniu korytarzy życia na drogach. "Niestety dojazd był utrudniony, bo kierowcy już zapomnieli, że służby ratunkowe muszą jakoś przejechać, uratować czyjeś życie, gdzie liczy się każda minuta" - napisali w poście strażacy z OSP w Lucynowie Dużym. Ratownicy skrytykowali też kierowców, którzy tamowali ruch w przeciwnym kierunku. Wszystko przez nagrywanie filmów i robienie zdjęć wypadku. "Czy jakby nie było wypadku, też byście jechali 20 km/h, czy raczej 140 km/h? Czy warto z własnej ciekawości doprowadzić do następnej tragedii. Dzięki wam, ciekawskim fotografom, zator drogowy zrobił się kilkukilometrowy" - dodali strażacy. Wielogodzinna akcja służb Do apelu przyłączyła się też policja z Wyszkowa, która we wtorek przeprowadzała czynności na miejscu wypadku. Jak poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie kom. Damian Wroczyński, do zdarzenia doszło ok. godz. 14.30 w Niegowie. Zderzyło się tam pięć pojazdów. Dwa osobowe: mazda i daewoo, bus marki mercedes oraz dwa samochody ciężarowe, jeden z naczepą. Do szpitala zostało przewiezionych trzech poszkodowanych: kierowca oraz pasażer busa, a także kierujący mazdą. Działania służb i utrudnienia na trasie trwały wiele godzin. W akcji ratowniczej uczestniczyli także lekarze, ratownicy medyczni z załóg karetek pogotowia oraz z lotniczego pogotowia ratunkowego.