Sytuacja była na tyle poważna, że 18 mieszkańców zostało w trybie pilnym wyprowadzonych z mieszkań. Kilku osób nie było wtedy w domu, więc nie mogło nawet zabrać swoich rzeczy. W niedzielę mieszkańcy nie mogli już wrócić do swoich mieszkań. Taką decyzję podjęli inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy na miejscu oceniali jak duże jest ryzyko zawalenia się ściany lub całej kamienicy. Dla mieszkańców zorganizowano lokale zastępcze. Większość zdecydowała się jednak na nocleg u rodziny. Dzisiaj ma zapaść decyzja, co dalej. Budynek jest natomiast poważnie uszkodzony. Strażacy mówią o "destabilizacji jego konstrukcji". - Uszkodzenia widać gołym okiem - powiedział Karol Kroć ze straży pożarnej w Pruszkowie. - Mam informacje o pęknięciach, zakleszczeniu się drzwi, których nie można otwierać. Świadczy to o tym, że ściany w jakiś sposób zostały poruszone, przesunęły się - dodał. Grunt pod kamienicą został wypłukany, bo woda podczas ulewy wdzierała się do wykopu prowadzonej obok budowy. Kamienica stoi natomiast w ścisłym centrum miasta, tuż przy dworcu PKP.