Gangster, którego obecnie poszukuje 200 policjantów, zabił już braci Dariusza i Roberta Cz. - Wiemy, że planuje jeszcze egzekucję na trzecim z braci oraz dwóch przestępców z Wołomina - mówi "Wprost" policjant zajmujący się tą sprawą. Jak ustaliła gazeta, Gruszczyński, PS. Grucha lub Czuczu, ma przy sobie co najmniej dwie sztuki broni. Zapowiedział kompanom, że nie da się wziąć żywcem. Rodzina Cz. dostała ochronę policyjną. Stołeczni policjanci dostali rozkaz zatrzymania zdesperowanego zabójcy za wszelką cenę. Motywem zbrodni popełnianych przez 25-letniego gangstera jest zemsta za zniewagę. Dwa tygodnie temu w jednym z wołomińskich pubów gangster J. miał nazwać Gruszczyńskiego "cwelem", co stanowi najgorszą obelgę w więziennym półświatku. Według świadków, Gruszczyński wpadł wtedy w szał i zaatakował J. Przez przypadek zastrzelił jednak niezwiązanego ze światem gangsterskim Dariusza Cz., jednego z gości lokalu. Uciekając z miejsca zabójstwa krzyknął do śmiertelnie rannego "przepraszam". Bracia zabitego Dariusza Cz. zaczęli szukać Gruszczyńskiego na własną rękę. Ten się jednak o tym dowiedział i postanowił zamordować również ich. Roberta Cz. zabił w sobotę dwoma strzałami w głowę na oczach żony i dziecka. Po zabójstwie uciekł do pobliskich lasów. Przed furiatem, który prawdopodobnie jest uzależniony od narkotyków, ukrywają się także jego kompani. Najbardziej zagrożony jest Jan Z. ps. "Cygan", który opowiedział policji i prokuraturze o kulisach strzelaniny w wołomińskim pubie.