Fundacja Kultury Polskiej nagrodziła Jerzego Stuhra Złotym Berłem za "Działalność artystyczną i pedagogiczną, wspaniałe dzieła teatralne i filmowe, przejmujące i porywające kreacje aktorskie oraz refleksyjną i niebanalną memuarystykę". Na czwartkowej konferencji prasowej Stuhr wyznał, że najważniejsze w jego całej pracy artystycznej były spotkania z ludźmi. - To ludzie, których spotkałem w życiu pchnęli mnie w te tory, którymi szczęśliwie aż do nagrody Złotego Berła, podążałem przez te wszystkie lata, czyli od rozpoczęcia dorosłego życia w 1965 roku, kiedy zdałem maturę - powiedział. Artysta wymienił wielu cenionych twórców, którzy wpłynęli na jego twórczość. Mówił m.in. o Andrzeju Wajdzie, Konradzie Swinarskim, Krzysztofie Kieślowskim oraz zmarłym niedawno Jerzym Jarockim. - Profesor Jerzy Jarocki był moim nauczycielem nie tylko w szkole teatralnej. W Teatrze Starym w Krakowie byłem jego asystentem przez długie lata. Reżyserii uczyłem się przy jego największych przedstawieniach Teatru Starego jak "Proces", "Wiśniowy Sad" - wspominał aktor. Artystka wyraził także zadowolenie z docenienia jego pisarskich osiągnięć. W czerwcu 2012 roku na rynku wydawniczym pojawiły się dzienniki Jerzego Stuhra "Tak sobie myślę". Autor pisał tę książkę podczas wielomiesięcznego pobytu w szpitalu spowodowanego chorobą nowotworową. - Ucieszyło mnie bardzo, że doceniono moje pisarskie osiągnięcia. Muszę powiedzieć, że właśnie dostałem wiadomość z Wydawnictwa Literackiego, że sprzedano już prawie 100 tys. egzemplarzy, to jest niesamowite - powiedział Stuhr. - Dziś mówią mi lekarze, że moja książka leczy ludzi. Zawsze mnie to dziwi, jednak lekarze twierdzą, że specjalnie dają pacjentom do czytania tę książkę, ponieważ najgorsze jest to, gdy chorzy "zapadają się" i tracą wiarę. A ja w swojej książce pisałem, że oglądam filmy, czytam gazety. Lekarze mówią, że właśnie tak pacjenci powinni postępować. To jest terapia. Uważam, że to piękne - wyznał Stuhr. Nagroda Fundacji Kultury Polskiej to nie tylko statuetka Złotego Berła, ale także nagroda pieniężna w wysokości 110 tys. złotych oraz możliwość wybrania laureata Małego Berła, który otrzyma 11 tys. złotych. Na czwartkowej konferencji prasowej Stuhr poinformował, że do nagrody Małego Berła wyznaczył reżysera Marka Lechkiego, którego debiut fabularny "Erratum" doceniono już na licznych festiwalach w Polsce i na świecie. Twórczość Lechkiego jest bliska Stuhrowi, bowiem nawiązuje do filmów Krzysztofa Kieślowskiego. - Gdybym miał szukać, kto z młodych twórców przenosi ducha artystycznego Krzysztofa Kieślowskiego, to zaraz by mi przyszedł na myśl Marek Lechki. Znam go bardzo dobrze, ponieważ był moim studentem na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. (...) Marek jest niesłychanie delikatnym i wrażliwym artystą. (...) Jego film "Erratum" jest piękny. Opowiada o trudnych relacjach ojca z synem - powiedział Jerzy Stuhr. Złote Berło to statuetka zaprojektowana przez profesora Krzysztofa Nitscha. W głowicy nagrody wręczanej Stuhrowi znajduje się kryształ przeźroczystego diamentu pochodzący z RPA. W Kapitule Złotego Berła zasiadają: Beata Tyszkiewicz - przewodnicząca, Bogusław Kott - wiceprzewodniczący, oraz członkowie: Agnieszka Duczmal, Aleksander Krawczuk, Wacław Sadkowski, Rafał Skąpski, Andrzej Strumiłło. Fundacja Kultury Polskiej wręcza Złote Berło od 1999 roku. Podczas dotychczasowych 13. edycji nagrody otrzymywali m.in. Wojciech Kilar, Stanisław Lem, Roman Polański, Sławomir Mrożek, Janusz Gajos, Tadeusz Różewicz, Maria Fołtyn, Wojciech Młynarski, Krzysztof Penderecki. Uroczystość wręczenia Złotego Berła Jerzemu Stuhrowi odbędzie się 12 listopada w Teatrze Stanisławowskim w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Fundatorem nagrody oraz mecenasem uroczystości jej wręczenia jest Bank Millenium.